wtorek, 10 grudnia 2013




                 W tym roku w domu obedzie sie bez wielkich szalenstw...

                






                      Jelonki rozgoscily sie u nas  i.. tak juz zostanie..



                             ...jak sie temu malemu tak dobrze przyjzec , to wyglada jak...krowa z rogami... )))
                              ... ale ,kto by sie mu tak dokladnie przygladal......)))






                      Uwielbiam wieczorem usiasc przy zapalonych swieczkach...lampkach ...
                      ...z lampka wina.....

                      Pojade jeszcze po hiacynty... uwielbiam je i juz mozna je dostac...)))

                       ...........juz sie na nie ciesze!!!! Kocham ich zapach!!!

                    
              
                                           Aniolka  (zdj. powyzej) zrobil mi möj synus ))).









                                                    Jak daleko jestescie Wy z dekoracjami???

                                                                
            Ps. Dziekuje za komentarze pod ostatnim postem...
                 Mimo wszystko wzielam sie za porzadki w pokojach u dzieci....))
                 Oj,nazbieralo sie troche  tych "skarböw" ,ktörych nawet one dzis nie(!!) chcialy....


        Ps.2 .... macie juz wszystkie prezenty????
                  Jak tak popatrzec to juz wiele czasu  nie zostalo.......
                 U mnie juz prawie wszystko gotowe....mam nadzieje,ze wszyscy beda zadowoleni.....





       Gdzies,kiedys zrobilam blad....chyba i moji rodzice tez ....
      Bo jak sobie tylko przypominam.....nigdy nie mialam pokoju jak z katalogu...

                    Nie chodzi mi o meble itd..tylko o porzadek...
                   Az tak zle to tez nie bylo-dalo sie przejsc...W kazda sobote sprzatanie....
                    ....wiec...bylo  naprawde ok.

          Widze na blogach pokoje dzieci..z idealnie poslanym lözkiem...z idealnie poukladanymi
         zabawkami.....  Sama ilosc zabawek powala mnie .... bo ich tam prawie nie ma....
         Wszystko stoji röwno na regalach,poukladane w kartonach...
         I pytam siebie...czy tam ktos mieszka????   Ktos sie bawi????

                  U nas sa....regaly ,a tam.... PELNO...i nie tylko tam.....

                  Nie ma opcji,zeby pozbyc sie czegos ,bo wszystko jest dobre i BARDZO
                  potrzebne...

                Gdy przyjda kumple.... to caly poköj i korytarz  jest pelen ciagniköw,plugöw,siewniköw..
                 Jeden orze w pokoju,drugi sieje  pod lözkiem (!!???) a trzeci kosi wlasnie na korytarzu...

          Zabawe koncza ok 18.00 , potem kolacja...i sprzatanie...Ale jak tu posprzatac gdy kumpel
          nie skonczyl orac,siac czy kosic..... trzeba dokonczyc....(?!!!!)

              Z dziewczynami nie jest lepiej.....


               Jak u Was to wyglada???? Pomagacie im sprzatac czy robia to same?

                 
                                                                        

                                                                 Udanego dnia Wam zycze!!!!

sobota, 7 grudnia 2013





          
    
            W tym roku nasz kalendarz adwentowy byl inny niz zwykle..

           Tak na dobra sprawe to dzieci maja wszystko.... i jeszcze duzo wiecej niz naprawde
           potrzebuja..

          Möj tegoroczny kalendarz byl prosty...zwykly...
         I choc pierwszego dnia nie wywolal zachwytu...to teraz jest inaczej...


                Nie bylo w nim slodkosc.. ani prezentöw....

                Podarowalam im czas... tylko dla Nich ,specjalnie dla Nich....

                Niby codzienne rzeczy ,ale w specjalnej oprawie )))




       

 
               Nie zabraklo tez "normalnego" kalendarza adwentowego od chrzestnych....
             

                                      Milego dnia Wam zycze))