...podoba mi sie to..,lubie bardzo....uwielbiam...)))
..nic nadzwyczajniego,poprostu lubie,
lubie ten moment gdy po skonczeniu koszenia trawy
siadam w ogrodzie ,a wszystko jest röwno przyciete.
Nic wielkiego...a cieszy
Jak nieweiele czasami potrzeba nam do szczescia ))
..a jakie sa Wasze male szczescia???
Do milego ))
Ps. wiecie moze jak "przegonic " sroki ????
Zawsze lubilam je obserwowac,az do teraz ....(((
Świetnie, że potrafisz dostrzegać małe radości :) Ja uwielbiam zapach.. świeżo skoszonej trawy, niesie za sobą wiele wspomnień.
OdpowiedzUsuń...a wiec nie jestem sama)))
UsuńMusze to sprawdzic-jak pachnie skoszona trawa.Zawsze bylam tak przejeta wygladem,ze nie zauwazylam zapachu )))
Mój mąż uważa, że mam obsesję na temat koszenia trawy;-) Też uwielbiam sobie usiąść i podziwiać, że tak równo skoszone. Rabaty z kwiatami o niebo lepiej wtedy wyglądają:)))
OdpowiedzUsuńUffff....kamien spadl mi z serca..))) Juz myslalam,ze tylko ja mam takie ..... )))))
UsuńPOzdrawiam))
Tez tak lubie. A na koniec dnia jeszcze letni deszczyk do tego.Tak nam malo do szczescia trzeba, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńi ja lubie... a oprocz widoku krociotkiej trawki jeszcze ten zapach unoszacy sie w powietrzu.. zwlaszcza rano :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Też lubię ten moment :)
OdpowiedzUsuń